sobota, 18 września 2010

dzień 12

Już końcówka diety oczyszczającej a ja bardziej myślę o jedzeniu powszechnym oj źle siędzieje. Ale z drugiej strony pomyślałam że jest ok bo psychicznie już się nastawiam na zmianę pożywienia.
Jak co dzień woda  z cytrynką.

Obiad

Leczo


Na podwieczorek sok marchwewkowo - jabłkowy


Kolacja
brokuł, kalafior i troszkę lecza

i w ciągu dnia kilka jabłek.

2 komentarze:

  1. Z tym myśleniem o jedzeniu to chyba ma każdy jak wychodzi z głodówki, diety, stylu odżywiania. Z jednej strony to dobrze, ze psychikę masz jużnastawioną na przyjmowanie innego pokarmu.. teraz tylko ciało trzeba stopniowo przestawiać, dodawać małe ilośći nie-warzyw i nie-owoców, olejów, orzechów i tych słodkich warzyw i owoców. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam...mniam.... pycha.

    Ale ja i tak nie rozumię jaka to głodówka,
    i myslenie o jedzeniu. To jest normalne, zdrowe jedzenie, z paroma ograniczeniami, jak banany, czego też nie rozumię.
    Ja po tym jedzeniu, co dzisiaj widzę, czuła bym się pojedzona.
    No, ale trzymaj się Basieńko swoich obranych zasad, i doswiadczaj, bo tylko to będzie naprawdę Twoje, co sama doswiadczysz.

    Dzielna jestes. Naprawdę!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...