Czas mija bardzo szybko czasami mam wrażenie, że godziny mijają jak sekundy. Gdy się nie obejrzę już jest następny dzień. Ostatnio nawet nie wiem jaki mamy dzień i datę, inni się dziwią lub uśmiechają, a ja po prostu nie zwracam uwagi. Zastanawiam się tylko gdzie ten czas się śpieszy, a może to nie czas tylko ludzie? tylko po co? Mi to nie przeszkadza szczerze mówiąc, jestem w takiej sytuacji że nie mam po co się spieszyć mogę żyć własnym rytmem, jakby czas dla mnie nie istniał.Bedzię mi tego brakowało gdy te chwile się skończą dlatego wykorzystuję je jak mogę i udaje mi się to. Kilka tygodni temu byłam w górach co dało mi potężną energię na pozytywne myślenie, mogłam się trochę wyciszyć i co dla mnie najważniejsze i nieoczekiwane (jak to w górach nie wiedomo jaka będzie pogoda) w ostatni dzień było mi dane wejść na giewont. Była to moja pierwsza wspinaczka tak wysoko. Pogoda była jak marzenie, wspinaczka była dość męcząca, ale gdy już weszłam na sam szczyt to zmęczenie zniknęło. Widok był cudowny. Gdy schodziłam nie obyło się bez małego incydentu gdzie zjechałam kilka metrów w dół, stłukłam sobie trochę kości, ale śmiałam się potem sama z siebie. Wracając drugim szlakiem przez las była taka cisza i spokój, chciałabym móc jeszcze raz kiedyś tam wrócić.
ta zieleń lasu po prostu mnie uwiodła :-)
spotkałam również małe zwierzątka
i mój obiadek
Dzięki Basiu za ten cudny post
OdpowiedzUsuńpełen radości, optymizmu i Twojej czarującej młodości.
Zieleń cudna, Giewwont cudny..... ah... tak dawno nie byłam w Polsce.
Buraczki to moja ulubiona potrawka. mniam..mniam..., ale nie będe zgadywać co to jest w tym kontrastowym, białym kolorze. Wygląda wszystko bardzo apetycznie.
to w białym kolorze to tzw. kopytka z ziemniaków i mąki :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry:)
OdpowiedzUsuńMieszkam w tak szczęśliwym położeniu, że praktycznie pół godziny jazdy samochodem i jestem nad morzem, a jadąc w drugą stronę pół godzinki i jestem w górach:)
Nie tak wysokich jak nasze ojczyste, ale też piękne i pełne ciszy i spokoju:)
Kopytka wyglądają cudnie:)
Och to prawdziwy szczęściarz z ciebie że możesz w takich miejscach bywać ;-)
OdpowiedzUsuń